Plizga: Pracujemy ciężko i chcemy wygrywać

W sobotni wieczór Energa Omis Ostrołęka uległa w starciu z GKS Katowice 1:3, jednak mimo porażki siatkarze ostrołęckiego klubu nie mają się czego wstydzić. Podopieczni trenera Andrzeja Dudźca rozegrali dobre zawody pokazując na parkiecie ambicję i wolę walki.

- Wydaje mi się, że zabrakło nam troszeczkę szczęścia w końcówkach, niedokładne przyjęcia, minimalne auty - mówił po spotkaniu przyjmujący Energi Omis Ernest Plizga. - Zabrakło nam trochę doświadczenia w końcówkach, żeby przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę, ale nie poddajemy się. Jesteśmy młodym zespołem i w tym meczu pokazaliśmy że możemy walczyć z zespołem z czołówki jak równy z równym. Mamy charakter i umiejętności, brakuję nam troszeczkę ogrania, ale pracujemy nad tym.

W spotkaniu z Katowicami kibice zgromadzeni w im. hali Arkadiusza Gołasia mogli zobaczyć zupełnie inaczej grającą drużynę, niż to miało miejsce w poprzednim meczu z Kęczaninem Kęty. Nikt nie ma wątpliwości, że gdyby siatkarze ostrołęckiej drużyny zagrali w starciu z Kętami tak jak w sobotnim meczu z GKS Katowice, wówczas trzy oczka zostałyby w Ostrołęce, a sytuacja Energi w tabeli przedstawiałaby się dużo lepiej.
- Może nie potrafimy grać w roli faworyta, zdajemy sobie sprawę, że gdybyśmy zagrali z Kętami tak jak w tym meczu byłoby 3:0 dla Ostrołęki. Zadecydowała wtedy dyspozycja dnia. Był to pierwszy mecz w nowym roku na naszej hali powinniśmy wygrać to spotkanie, niestety stało się inaczej - przyznaje zawodnik biało-czerwonych.

Trener Energi Omis powtarza, że jest zadowolony z postawy swoich zawodników na treningach. Wszyscy siatkarze trenują ciężko i przykładają się do przygotowań mimo to ich zaangażowanie nie do końca przekłada się na zdobycze punktowe.
- Jesteśmy młodym i ambitnym zespołem, pracujemy ciężko i chcemy wygrywać - podkreśla Enerst Plizga. - Trudno powiedzieć, dlaczego nam nie wychodzi. Wydaje mi się, że jest to też kwestia szczęścia. Powinniśmy wygrać 3:1 z Espadronem Szczecin u siebie, z Wyszkowem mimo iż wygraliśmy 3:2, ale też powinniśmy wygrać za trzy punkty. Decydują niuanse, jesteśmy młodzi wszyscy chcemy się pokazać z jak najlepszej strony. Staramy się jednak brakuje szczęścia, zimnej głowy w końcówkach. Myślę, że kolejne mecze będą już coraz lepsze.

W środowy wieczór mecz w Krakowie, dlatego nasi siatkarze nie mieli zbyt wiele czasu na regenerację i przygotowanie. Mimo to nasi nasz przyjmujący pochodzi do kolejnego spotkania z optymizmem.
- AGH Kraków u siebie teoretycznie gra trochę słabiej, więc zamierzamy to wykorzystać - podkreśla Ernest Plizga. - W tym sezonie co prawda nie udało nam się jeszcze zdobyć punktów na wyjeździe, jednak mam nadzieję, że przełamiemy złą serią w nowym roku.

Odsłon: 3737

Komentarzy: 2

09:17, 27.01.2016r.