Skakać jak Mutazz isa Basschim. Wywiad z Sebastianem Moszczyńskim

W ostatnich dniach dwukrotnie zaprezentował się zawodnik Ostrołęckiego Klubu Lekkiej Atletyki. Sebastian Moszczyński podczas zawodów w Białej Podlaskiej skoczył 200 cm, zaś ostatnio w Białymstoku pokonał poprzeczkę zawieszoną o 6 cm wyżej. Nasz reprezentant umocnił się na pierwszym miejscu list krajowych wśród 18-latków.

Rozmowa z Sebastianem Moszczyńskim, zawodnikiem Ostrołęckiego Klubu Lekkiej Atletyki
Zakochałem się w skakaniu od pierwszego momentu
Jak ocenisz start w Białej Podlaskiej?
- Uzyskałem dwa metry. To nie był mój najlepszy start. Mogło pójść lepiej, lecz błędy technicznie nie pozwoliły skakać wyżej.

Reklama

A w Białymstoku?
- Było już lepiej. Zbliżyłem się do rekordu życiowego, który uzyskałem w 2019 roku w Warszawie. Wówczas skoczyłem 207 cm. Teraz pokonałem poprzeczkę zawieszoną o centymetr niżej.

Jak na 17-latka to bardzo dobre wyniki. Przewodzisz liście najlepszych w kraju...
- 200 cm dla niektórych może wydawać się dobrym wynikiem, ale mnie to nie zadowala. Motorycznie jestem przygotowany na skakanie w granicach 210 cm. 

Jakie masz marzenia?
- Podobne jak u wielu młodych sportowców, czyli start w Igrzyskach Olimpijskich. Wymarzony wynik to 240 cm. Jest to bariera, którą większość skoczków chciałaby pokonać.

A plany trochę bliższej przyszłości?
- Byłbym zadowolony, gdybym w tym sezonie skoczył 212 cm. Taki rezultat dałby mi miejsce w czołówce światowego skoku wzwyż w kategorii do lat 18.

Kto jest Twoim idolem?
- Mutazz isa Barshim. Zawodnik z Kataru ma rekordy w hali i na stadionie powyżej 240 cm. Jest jednym z najlepszych skoczków w historii. Chciałbym zbliżyć się do jego osiągnięć. Marzę, by skakać na takim poziomie jak on.

Jak zaczęła się przygoda ze skakaniem?
- Przypadkowo. W gimnazjum zaczęło się od lekcji wychowania fizycznego. Mieliśmy zaliczenie. Spodobało mi się. Zacząłem przychodzić na treningi. Niedługo później miałem pierwsze starty. Mogę powiedzieć, że zakochałem się w skakaniu od pierwszego momentu i tak już zostało.

Tym trenerem był?
- Andrzej Danielski, mój pierwszy szkoleniowiec. On zauważył moje predyspozycje. Włożył dużo pracy, żebym podnosił swoje umiejętności.

A Twojej przygodzie ze skakaniem obecny był również Witkowski?
- Bartosz Witkowski jest osobą, która zaproponowała mi miejsce w klubie oraz pierwsze obozy. Jest człowiekiem, który przyczynił się do sukcesów, które odniosłem i mam nadzieję, że będę odnosił. Chciałbym podziękować również obecnemu trenerowi Robertowi Nazarkiewiczowi, bez którego nie byłby tu, gdzie jestem. Wkłada dużo wysiłku i pracy, żeby zrobić ze mnie dobrego zawodnika.

Początkowo skakałeś...
- Trenuję od 2016 roku, a początkowo uzyskiwałem 182 cm. 

W Białymstoku wystartował również Eliasz Napiórkowski, który na 100 m uzyskał 12,13 s.

Odsłon: 6410

Komentarzy: 0

10:53, 11.09.2020r.