Aktualności
Peczyńska wicemistrzynią Polski! Dmochowski z brązem
Znakomite wyniki podopiecznych Arkadiusza Ludwiczaka podczas Mistrzostw Polski w Kickboxingu K-1 Rules. Przedstawiciele Ostrołęka Fight Academy wywalczyli dwa medale. W Ełku na drugim stopniu podium stanęła Ewelina Peczyńska. Brązowy medal wywalczył Wiktor Dmochowski.
Ewelina Peczyńska po dwóch wygranych walkach uległa dopiero w finale, mierząc się z mistrzynią Europy z poprzedniego roku. Ewelina zdobyła srebro w kategorii juniorek starszych do 52 kg.
Reklama
- Przede wszystkim udział w mistrzostwach Polski to dla mnie ogromne wyróżnienie. Cieszę się, że na zawodach miałam szansę rywalizować z tak doświadczonymi i utytułowanymi zawodniczkami. Dzięki tym pojedynkom mogłam się wiele nauczyć, ale też odkryć swoje możliwości. Postaram się wyciągnąć z nich jak najwięcej wniosków i pracować nad popełnianymi błędami - mówi 18-latka.
Peczyńska w swojej pierwszej walce pomimo, że była wygrana, nie pokazała się z najlepszej strony. - Można powiedzieć, że przespałam dwie pierwsze rundy i w ten sposób wszystko musiałam nadrobić w trzeciej. Na szczęście udało mi się pokonać rywalkę i tym samym zawalczyć w półfinale, gdzie pokazałam na co mnie stać. Przede wszystkim zaczęłam wyprowadzać silniejsze ciosy, przydała się też moja wypracowana kondycja. Dopiero w finale uległam o wiele bardziej doświadczonej i utytułowanej zawodniczce. Mimo to, mogę być z siebie dumna. Dziękuje bardzo mojemu trenerowi, koleżance i kolegom z klubu za pomoc w przygotowaniach do tych zawodów - mówi Ewelina Peczyńska, srebrna medalistka mistrzostw Polski.
Wiktor Dmochowski po bardzo dobrej walce przegrał na punkty z tegorocznym mistrzem Polski low kick i nie wszedł do finału, jednak wrócił do domu z brązowym medalem mistrzostw kraju w kategorii juniorów starszych do 67 kg. Jest to jak najbardziej zasłużony krążek.
Reklama
- Jestem zadowolony ze startu na tak prestiżowym turnieju. Na mistrzostwach Polski nie ma słabych zawodników. Walczyłem z bardzo doświadczonym zawodnikiem. Po bardzo dobrej walce przegrałem na punkty. Traktuje ten start jako kolejny bagaż doświadczeń i nie zamierzam się zatrzymywać. Chwila przerwy i wracam na salę treningową. Chciałbym podziękować mojemu trenerowi Arkadiuszowi Ludwiczakowi za przygotowania i wyjazd na mistrzostwa Polski. W dodatku chce podziękować mojej rodzinie, dziewczynie i ludziom, którzy we mnie wierzą. No i nie mogę zapomnieć o kolegach z klubu, z którymi sparowałem przed zawodami - mówi Wiktor Dmochowski, brązowy medalista mistrzostw kraju.
- Odsłon: 6782
- Komentarzy: 2
- 12:57, 11.10.2020r.
» Powiązane artykuły

Żarnoch: Arbitrzy to całkowita porażka. Okradli mnie
Według sędziów Paweł Żarnoch z Ostrołęki zremisował w swojej drugiej bokserskiej walce zawodowej z Wołodymirem Jeromienko podczas gali Challenger’s Boxing Night 1. 27-latek nie mógł pogodzić się z decyzją arbitrów. Zapraszamy do rozmowy z przedstawicielem naszego miasta na "gorąco".

Remis Żarnocha. Czy słusznie?
Na gali Challenger’s Boxing Night 1 organizowanej w Warszawie Paweł Żarnoch mierzył się z Wołodymirem Jeromienko. Pojedynek odbył się w kategorii półśredniej. Wychowanek trenera Mieczysława Mierzejewskiego i były podopieczny Zbigniewa Stodulskiego zakończył bój remisem z zawodnikiem z Ukrainy.

Erpszt przed dużą szansą. Wygra ze Słoniewskim?
W sierpniu skończy 16 lat. Jest wychowankiem Zbigniewa Stodolskiego w Champion Ostrołęka. Już 10 kwietnia wyjdzie na ring podczas Challenger's Boxing Night by GIA w Warszawie. Jego rywalem będzie Jakub Słoniewski z Red Gloves Warszawa. Przed Maciejem Erpsztem duże wyzwanie. Walka będzie odbywać się w kategorii kadetów.

Żarnoch: Wiem, że muszę wyjść na ring i wygrać
Przed Pawłem Żarnochem z Ostrołęki druga walka zawodowa. Wychowanek trenera Mieczysława Mierzejewskiego w premierowym występie pokonał Radosława Rudiuka. Teraz były podopieczny Zbigniewa Stodulskiego, a obecnie szkolony przez Jarosława Kabata zawodnik spotka się z Wołodimirem Yeromenko. Przeciwnik, podobnie jak Paweł ma na koncie jedną walką i to wygraną.

Zyśk otarł się o śmierć. "Życie przeleciało mi przed oczami"
Dwa tygodnie temu Przemysław Zyśk miał mało śmieszne zdarzenie. Leżał na ziemi w domu klientów, a w rękach miał przewody pod napięciem. Mężczyzna kopnął go w rękę. Udało się! Bokser trafił na SOR. Wszystko skończyło się pozytywnie, chociaż nasz reprezentant miał chwile grozy.
» Wasze komentarze
...mm @ 13:19, 11.10.2020r. IP: *.*.170.170
Peczyńska*
Fan @ 05:45, 12.10.2020r. IP: *.*.213.178
Wielkie GRATULACJE... Co myślcie o starciu Dmochowski vs Kubeł na jednej z ostrołęckich gal??? Mogło by być dobre widowisko