Aktualności
Rzekunianka ruszyła
Piłkarze z Rzekunia mają za sobą pierwsze treningi przed startem rozgrywek Klasy Okręgowej. Podopieczni Bartłomieja Jezierskiego po raz pierwszy ćwiczyli 19 lipca. W planach są cztery mecze kontrolne. Wszystkie odbędą się na obiekcie Rzekunianki.
- Spotykamy się trzy razy w tygodniu. Zawodnicy po wyczerpującym sezonie otrzymali trzy tygodnie wolnego. W ostatnich dniach urlopów wykonywali indywidualne zadania, które im zleciłem - mówi Bartłomiej Jezierski.
Reklama
Szkoleniowiec Rzekunianki zaplanował cztery mecze sparingowe. Już 28 lipca zagrają z beniaminkiem Klasy A - FC 2012 Różan. Trzy dni później podejmą KS Śniadowo. Na 7 sierpnia przewidziane są dwa spotkania: z ULKS Ołdaki oraz coroczny tradycyjny bój z Oldbojami Rzekunianki.
- Odsłon: 12050
- Komentarzy: 0
- 13:18, 23.07.2021r.
» Powiązane artykuły
Troszynianie przeskoczyli Weszło
Zespół Michała Złotkowskiego zanotował najwyższą wygraną w historii występów w IV lidze. Kacper Matusiak i spółka wybrali się do Raszyna na bój z zespołem walczącym o utrzymanie. Wygrali aż 9:0.
Gol marzenie wychowanka Korony (wideo)
KKS Kalisz walczy o awans do II ligi. W ekipie występuje Mateusz Żebrowski. 28-latek gra w tym zespole od początku sezonu, kiedy to przeniósł się z Arki Gdynia. W sobotę zdobył niesamowitą bramkę.
Grał w Koronie i Walecznych. Teraz w reprezentacji!
Wielka sprawa! Akademia Piłkarska Waleczni Olszewo-Borki działa od pięciu lat, a już może się pochwalić wielkim osiągnięciem. Selekcjoner reprezentacji Polski do lat 15 Marcin Włodarski ogłosił listę powołanych zawodników na towarzyski turniej.
Rzekunianka wybrała się wicelidera...
Gracze z Rzekunia zmierzyli się z drugą drużyną w tabeli Klasy Okręgowej. Podopieczni Bartłomieja Jezierskiego mieli nadzieję na dobry wynik. Tydzień wcześniej gracze Kurpika Kadzidła pokazali, że można ograć Wkrę Żuromin.
Czwarta liga odjechała do Makowa... (zdjęcia)
Nie tak miało być. W meczu na szczycie piłkarze Narwi Ostrołęka spotkali się z Makowianką Maków Mazowiecki. W przypadku przegranej podopiecznych Marcina Gałązki, przewaga rywali nad naszymi wynosiłaby aż dziesięć punktów. Tak też się stało.