Bartnik liczy na przełamanie. Kobus: Po ostatnim meczu padły bardzo mocne słowa

Zespół z Myszyńca nie tak wyobrażał sobie start sezonu w Klasie A. Podopieczni Adama Kobusa na inaugurację uległ 2:4 Koronie Karolinowo, zaś w miniony weekend przegrał 2:3 z Tęczą Ojrzeń. W sobotę nasi gracze zagrają po raz drugi przed własną publicznością. Rywalem będzie Pełta Karniewo, która w poprzedniej kolejce została rozbita 0:7 przez Wkrę Sochocin, zaś w pierwszej serii uległa 2:6 GKS Pokrzywnicy.

- Jest wielki niedosyt. Zabrakło nam szczęścia. Sami strzelaliśmy sobie bramki. Liczyliśmy, że w drugim spotkaniu będzie lepiej. Niestety, musieliśmy sobie radzić w dużym osłabieniu. Kilku zawodników miało wesela, a kolejni zgłosili wypadki losowe. Z Tęczą mogliśmy przynajmniej ugrać remis, bo właśnie taki wynik był do 80 minuty. Nie udało się. Zaspaliśmy przy rzucie rożnym i w dalszym ciągu musimy czekać na choćby jeden punkt w nowym sezonie - mówi Adam Kobus.

Reklama

Szkoleniowiec podkreśla, że wszyscy marzą o przełamaniu z Pełtą Karniewo. To drużyna, która zamyka tabelę Klasy A. Po ostatnim boju padły bardzo mocne słowa. To spowodowało, że na treningu notujemy lepszą frekwencję. Zawodnicy wzięli to do siebie. Zrobimy wszystko, by wygrać. Liczymy tylko i wyłącznie na trzy punkty. Nikt nie bierze pod uwagę innego wyniku jak nasz triumf - dodaje.

Reklama

Opiekun Bartnika powinien mieć do dyspozycji wszystkich zawodników. - Do gry wróci Mateusz Krajza. Starcie z Pełtą będzie pierwszym, w którym będę mógł wybierać spośród całej kadry. Oczywiście, dalej mam problemy z obojczykiem, który złamałem w sparingu z GKS Łysy. Jeszcze trochę muszę poczekać na moment, kiedy wyjdę na boisko - kończy.

Odsłon: 2406

Komentarzy: 0

14:26, 03.09.2021r.