Prezes już nie zagra. Lis: Chcę nauczyć się żyć bez piłki

Bartnik Myszyniec rozpoczął sezon. Od lat kibice byli przyzwyczajeni, iż w zespole występował Paweł Lis. Obecnie jest prezesem klubu. Po zakończeniu minionych rozgrywek zdecydował się zawiesić buty na kołek.

- Dzisiaj chcę całkowicie poświęcić się swojej rodzinie. Choć to będzie trudne to chcę nauczyć się żyć bez piłki. Mam kochającą żonę Elwirę i córeczkę Lenę. Teraz chcę zrehabilitować się swoim najbliższym za moje nieobecności w domu - mówi Paweł Lis. 

Reklama

Prezes klubu dodaje, że była to trudna decyzja. - Walczyłem z nią kilka miesięcy. Chciałem zakończyć granie w piłkę na własnych warunkach. W poczuciu, że to co mogłem dać najlepszego od siebie to dałem - dodaje 33-latek.

Jak przyznaje, korki zawsze zostaną w pogotowiu. - Kiedy czas mi pozwoli będę starał się wpaść do chłopaków i zawsze coś pomóc na treningu. Tak naprawdę piłka towarzyszyła mi od dziecka. To były inne czasy. Grało się po kilka godzin i nie było znaczenia, w jakim miejscu. Trawa, beton. Najważniejsze było, by uganiać się za futbolówką - opowiada.
 
33-latek z Ciećka doskonale pamięta swój debiut. - To był wyjazd do LZS-u Zatory. Miałem 16 lat. Strzeliłem gola, a skończyło się remisem 2:2 - dodaje.

Lis nadal piastuje funkcję prezesa. - Nie wybiegam daleko w przyszłość. Pracy jest mnóstwo. Takie są realia amatorskiej piłki. Trenerem Bartnika jest Sebastian Kozłowski. Wiem, że poradzi sobie w Bartniku. Jego pracę oceniam wzorowo i życzę mu powodzenia. Obdarzam go pełnym wsparciem i zaufaniem - mówi.

Reklama

O co gra zespół z Myszyńca. - Naszym celem jest czerpać radość z gry w piłkę oraz zachęcić młodzież do tego sportu. Nie nakładamy presji na zawodników. Na wyniki składa się wiele czynników. Wierzę w mój zespół - kończy.

Odsłon: 6045

Komentarzy: 1

12:15, 14.09.2024r.