Aktualności
Koniec Bartosza Siurnickiego w Narwi!
21 czerwca 2025 roku to data, która na długo zapisze się w historii Narwi Ostrołęka i w pamięci samego zainteresowanego. Tego dnia swój ostatni mecz w roli zawodnika rozegrał Bartosz Siurnicki - prezes klubu, a jednocześnie piłkarz zespołu rezerw.
Spotkanie z Orłem Sypniewo zakończyło się zwycięstwem niebiesko-czerwonych 3:2 i przypieczętowało awans do Klasy Okręgowej. Dla Siurnickiego był to moment symboliczny. Pożegnanie z boiskiem po latach pełnych pasji, zaangażowania i piłkarskich emocji.
- Wszystko ma swój koniec - podsumował wzruszony zawodnik. - Wyszedłem na boisko po raz ostatni. Kończę jako piłkarz spełniony - dodaje na łamach swoich mediów społecznościowych.
Z humorem i dystansem, w stylu charakterystycznym dla komentatora Jacka Laskowskiego, Siurnicki wspomina swoje początki. - Kiedy niespełna 26 lat temu mały Bartek poszedł kopać piłkę po raz pierwszy. Nie pod blokiem, a w drużynie, która regularnie trenuje. Marzył o rzeczach wielkich. Chciał być jak Ronaldo Luís Nazário de Lima i stało się. Figura obecnie podobna - dodaje.
Z biegiem lat zmieniały się cele, ale jedno pozostało niezmienne - miłość do futbolu. Gdy Narew Ostrołęka tworzyła drugi zespół i potrzebowała lidera, który pomoże młodzieży z akademii wejść do seniorskiej piłki, nikt nie musiał dzwonić. Siurnicki przyszedł sam.
Najpierw był awans z „Serie B” do „Serie A”, a teraz na zakończenie mistrzostwo ligi i historyczny awans do Klasy Okręgowej. Ale to nie tylko liczby. To przede wszystkim ogrom pracy z młodymi zawodnikami, którym przekazywał doświadczenie, wiedzę i wartości.
- Narew II to była prawdziwa piłka. Bez roszczeń, bez kalkulacji. Tylko czysta, męska rywalizacja i ludzie z pasją - mówi z dumą w swoich mediach społecznościowych.
Pożegnanie było godne: dwie strzelone bramki, przekazanie opaski kapitana, uścisk z trenerem, szpaler, doping bliskich i przyjaciół na trybunach – wszystko to stworzyło niezapomnianą atmosferę.
- Świętowałem, płakałem, znowu świętowałem. Te chwile zostaną ze mną do końca życia - podsumował.
Na koniec nie zabrakło serdecznych podziękowań. Dla kolegów z drużyny, trenerów, fizjoterapeutów, sędziów, działaczy i kibiców, a także przeciwników z boiska.
- Dziękuję wszystkim sędziom, nawet jeśli, jak żartobliwie zauważył, mylicie się zawsze na moją niekorzyść. Cenię naszą współpracę i dobre relacje. Jesteście dla mnie prawdziwymi kolegami z boiska - przyznaje.
Szczególne słowa wdzięczności skierował również do gospodarzy ostatniego meczu Orła Sypniewo za sportowe zachowanie, szpaler i możliwość świętowania na ich boisku.
Reklama
Bartosz Siurnicki żegna się z boiskiem, ale z pewnością nie z piłką. Jako prezes Narwi Ostrołęka wciąż będzie obecny na stadionach, wspierając rozwój klubu i młodych zawodników.
- Odsłon: 2247
- Komentarzy: 2
- 13:57, 27.06.2025r.