Ostrołęczanie startowali w Susz Triathlon 2013 (zdjęcia)

Sławomir Saj, Piotr Piasek, Wojciech Zarzycki i Andrzej Kowalczyk, to czwórka śmiałków z naszego miasta, która zdecydowała się na nie lada wyzwanie. Ich celem był start na niezwykle trudnej i wyczerpującej trasie w Suszu, miejscu uważanym za triathlonową stolicę Polski.

Suska impreza to najdłużej organizowane zawody multisportowe w naszym kraju i dla wielu zawodników obowiązkowy punkt każdego sezonu. Początkowo mówiono o przeniesieniu imprezy do Gdyni, jednak takiej atmosfery, trasy i tradycji nie da się zmienić.

Na terenie hali sportowej w Suszu od piątku zawodnicy zaopatrywali się w niezbędny sprzęt i szykowali się do niezwykle ciężkiego startu. Sobotni poranek to wymarzona pogoda dla wszystkich zawodników, wysoka temperatura powietrza, przełożyła się na ciepłą wodę, która sprzyjała uczestnikom w pierwszej konkurencji.

Na starcie stawiło się 248 zawodników, w tym trójka ostrołęczan. Do pokonania nasi triathloniści mieli 1,9 km - pływanie, 90 km - rower i 21,1 km - bieg. Najlepiej z naszych reprezentantów spisał się Sławomir Saj (AG bez limitu Ostrołęka i okolice), który ukończył rywalizację na 169 miejscu, 187 był Piotr Piasek, a 224 Wojciech Zarzycki. Ostatni z wymienionych zawodników mocno walczył z własnym organizmem, aby jego start w zawodach doszedł do skutku.

- Gdyby nie pomoc dr Ewy Gurzędy, Hanny Załuski i całego oddziału rehabilitacji nie mógłbym wziąć udział w zawodach - mówi Wojciech Zarzycki. - Chciałem za to bardzo podziękować. Start w imprezie był wielkim przeżyciem, wielkim wysiłkiem, a triathlon obok maratonów, które biegam stał się dla mnie życiową pasją. Jestem pod wrażeniem organizacji zawodów.

Najlepszy z naszych reprezentantów Sławomir Saj na mecie zameldował się z czasem 5:58:30, Piotr Piasek - 6:12:45, a Wojciech Zarzycki - 7:02:02.

Drugiego dnia zawodów w sprincie (750 m pływanie, 20 km rower i 5,75 km bieg) wystartował Andrzej Kowalczyk, który zajął szesnaste miejsce w swojej kategorii wiekowej (50-59) i był drugi w swoim roczniku.

- Moim celem było ukończenie zawodów i zrobiłem to w całkiem niezłym stylu, poza biegiem, który trochę zawaliłem - mówi Andrzej Kowalczyk. - Pozostaje lekki niedosyt, który postaram się obrócić w lepszy wynik podczas kolejnych zawodów pod koniec lipca w Mikołajkach. Wiem, że zabrzmi to może pompatycznie, ale warto w moim wieku przeżywać takie piękne chwile, wygrywać z bólem i zmęczeniem, a następnie radować się w gronie przyjaciół.

- Atmosfera była doskonała i Susz raz jeszcze zachwycił triathlonowym klimatem - podkreślają ostrołęczanie startujący w zawodach.

Zobacz zdjęcia:
Ostrołęczanie w Susz Triathlon 2013 (22-23.06.2013)

Odsłon: 6110

Komentarzy: 3

10:47, 25.06.2013r.