Dudziec: Czeka nas dużo ciężkiej i mozolnej pracy

Siatkarze Energi Omis Ostrołęka odnieśli ważne zwycięstwo w rozgrywkach I ligi. Trzy punkty wywalczone w starciu z Hutnikiem Kraków pozwoliły naszej drużynie opuścić ostatnią pozycję w tabeli. Oby tak dalej nasi siatkarze radzili sobie w kolejnych meczach.

- To takie proste nie będzie te dalej, bo przed nami dużo ciężkiej i mozolnej pracy - podkreśla trener Energi Omis Andrzej Dudziec. - Jak chłopacy uwierzą w to, że na treningu można zrobić wiele, to tak to może wyglądać, jak w meczu z Hutnikiem Kraków.

W pierwszym secie nasi siatkarze prowadzili już 20:15, następnie remisowali 22:22 i po walce na przewagi wygrali 27:25. Ta partia okazała się kluczowa dla losów całej konfrontacji z Hutnikiem Kraków.
- Gdybyśmy przegrali nawet pierwszą partię, to na pewno byśmy się nie poddali - podkreśla szkoleniowiec Energi Omis. - Byliśmy przygotowani na trudny mecz i nawet, gdyby trwał dłużej, to walczylibyśmy do końca o pozytywny dla nas wynik. Wiedziałem, że wreszcie musimy odnieść zwycięstwo. Trochę byłem zły na chłopaków za tego pierwszego seta, bo brakowało koncentracji. Zamiast powiększyć przewagę nad rywalem, to daliśmy się dogonić i końcówka seta była bardzo nerwowa.

Bardzo dobre spotkanie rozegrał Patryk Szwaradzki, ale w ataku trener chciał dać szanse również Rafałowi Farynie.
- Nie ma dwóch zdań, że potrzeba nam dwóch dobrych atakujących - podkreśla trener Andrzej Dudziec - Rafał Faryna to chłopak o bardzo dużych umiejętnościach, który może nam pomóc również w bloku i ataku. Chcę go podtrzymywać na świeżości, bo jak się zatnie nam gra musi być przygotowany na wejście na plac gry. Tak samo Michał Tomczak wchodził na fragmenty, bo musi czuć piłkę i być przygotowany na zmianę.

Na placu gry nie pojawili się: Ernest Plizga, Łukasz Zimoń i Daniel Ostrowski, ale szkoleniowiec biało-czerwonych wcale z nich nie rezygnuje.
- Daniel Ostrowski miał kontuzję i dwa tygodnie nie ćwiczył - tłumaczy trener Andrzej Dudziec. - Z pewnością w ciągu kilku tygodni wskoczy na odpowiednią dyspozycję i będzie mógł pomóc drużynie, bo ci Piotr Cichocki, czy Dominik Zalewski, którzy są w tym momencie w gazie nie utrzymają tego. W tym meczu liczyłem na Ernesta Plizgę, bo jest w formie i swoją szansę dostanie. Łukasz Zimoń też na nią swoją postawą na treningach zasłużył.

Przed zespołem teraz wyjazdowe spotkanie z Victorią Wałbrzych, a następnie mecz przed własną publicznością ze Stalą Nysa (14 listopada).
- Mamy bardzo ważne spotkanie u siebie z Nysą i zrobimy wszystko, żeby powalczyć o zwycięstwo - deklaruje szkoleniowiec Energi Omis Ostrołęka. W Wałbrzychu będzie trudno o punkty, a każdy z zawodników dostanie swoją szansę. Moim podopieczni muszą wyjść na parkiet i zrobić swoje błędy, żeby móc się ogrywać.

Odsłon: 3880

Komentarzy: 4

11:04, 01.11.2015r.