Plizga: Będziemy dawać z siebie wszystko

Ernest Plizga był najlepszym zawodnikiem na parkiecie w środowym starciu Energi Omis Ostrołęka z Camperem Wyszków. Przyjmujący biało-czerwonych potrafił poprowadzić biało-czerwonych do zwycięstwa, chociaż nie ustrzegł się również błędów.

Po pierwszych dwóch setach nasi siatkarze prowadzili 2:0 i była nadzieja na wywalczenie kompletu punktów. Ostatecznie po tie-breaku siatkarze Energi Omis zdobyli dwa, co jest i tak dużym sukcesem.

- Dokładnie, bardzo cieszymy się ze zdobytych dwóch punktów - przyznaje Ernest Plizga. - Mecz stał na wysokim poziomie, a my pokazaliśmy charakter zespołu. Naprawdę potrafimy grać w siatkówkę, chociaż do zwycięstwa brakowało nam trochę w poprzednich meczach. Nie wiem czemu graliśmy tak słabo, ale jestem przekonany, że może być tylko lepiej. Nie daliśmy zdobyć przeciwnikom twierdzy i bardzo z tego się cieszymy.

Widać, że zespół z meczu na mecz się krystalizuje. Mimo braku Dominika Zalewskiego i Piotrka Cichockiego, który wchodził jedynie na zagrywkę, pozostali zawodnicy zaprezentowali duże umiejętności i wolę walki.
- Musieliśmy dać z siebie wszystko, walczyliśmy o każdą piłkę, a ten wynik pokazuje, że w drużynie jest naprawdę dobra atmosfera - podkreśla przyjmujący Energi Omis. - W szatni i poza boiskiem nie ma żadnych grupek, jesteśmy zgrani, trener zadowolony jest z naszej pracy. Będziemy zawsze dawać z siebie wszystko.

Patrząc na ligową tabelę wiele osób podkreśla, że siatkarze Energi Omis skazani są na walkę o utrzymanie. Takie mecze, jak z Camperem pokazują jednak, że biało-czerwonych stać na zdecydowanie wyższą lokatę, niż miejsce w fazie play-out.
- Dokładnie, też takiego zdania jestem i uważam, że mamy jeszcze sporo grana przed sobą, jeszcze nie skończyliśmy pierwszej rundy - uważa Ernest Plizga. - Nie możemy się tak stresować w meczach, musimy radzić sobie tak jak na treningach i wyniki będą zdecydowanie lepsze.

W środowym spotkaniu na trybunach zasiadła skromna ilość fanów siatkówki, która dopingowała naszych siatkarzy. Czy kibice nie wierzą już w biało-czerwonych?
- Jesteśmy młodymi wilkami i będziemy walczyć - podkreśla Ernest Plizga. - Zespoły, które przyjeżdżają do nas trochę się nas obawiają. Pokazało to spotkanie również ze Stalą AZS Nysa, gdzie nie byliśmy faworytem, a odnieśliśmy zwycięstwo. Myślę, że możemy wygrać jeszcze mecze przez świętami i odbić się od dołu ligowej tabeli. Dziękuję za MVP w tym meczu, to bardzo miłe, ale to zasługa całego zespołu, który zapracował na to zwycięstwo z Camperem.

Odsłon: 4112

Komentarzy: 0

11:07, 03.12.2015r.