Lipowski: Idziemy dość mocnym krokiem po awans

Aleksander Lipowski w przerwie zimowej dołączył do Tęczy JBB Łyse i stał się jej mocnym punktem. 33-letni niezwykle doświadczony obrońca zdecydował się przenieść na niższy poziom rozgrywkowy, ale nie żałuje swojej decyzji i chce powalczyć w IV ligi mazowieckiej.

- Jestem zadowolony z tego, że dołączyłem do Tęczy JBB w zimie i nie żałuję, że zamieniłem trzecią ligę na klasę okręgową - podkreśla Aleksander Lipowski. - Ciesze się, że idziemy dość mocnym krokiem po awans. Na pewno już po awansie usiądziemy razem z zarządem i trenerem i porozmawiamy o celach i planach na najbliższy sezon. Myślę, że warto spróbować sil w IV lidze mazowieckiej, w której nigdy nie miałem okazji zagrać.

Drużyna cały czas się cementuje i z pewnością fakt, że w wyjściowej jedenastce od początku rundy wiosennej nie dochodzi do większych zmian sprawia, że coraz lepiej się rozumiecie. Chociaż w każdym meczu pojawia się błąd w defensywie, przez który drużyna traci bramkę.
- Zgadzam się, że drużyna cały czas się zgrywa i jak wiadomo czasami potrzeba więcej czasu, aby to dobrze funkcjonowało - uważa środkowy obrońca Tęczy JBB. - Myślę, że z meczu na mecz będzie lepiej. Te błędy przez które tracimy bramki na pewno nie powinny się zdarzać, gdyż większość ich to nie zasługa rywala, który przeprowadza jakieś piękne akcje, tylko nasze błędy indywidualne czy też zespołowe. Musimy być bardziej skoncentrowani, gdyż nam strzelenie bramek przychodzi bardzo trudno w tej rundzie. Potrzebujemy na to wielu sytuacji, a rywal ma jedną, czy dwie sytuacje w meczu i je wykorzystuje.

W starciu z Wkrą Żuromin Aleksander Lipowski strzelił premierową bramkę dla Tęczy JBB. To z pewnością miłe uczucie być nie tylko silną bronią w defensywie, ale jeszcze pokazać spore umiejętności pod bramką rywala.
- Z Wkrą Żuromin to był kolejny mecz, który mogliśmy skończyć po 45 minutach - stwierdza Aleksander Lipowski. - Mieliśmy wiele sytuacji strzeleckich i na pewno musimy popracować ad ich wykorzystywaniem. Goście strzelili na 2:1 i zrobiło się nerwowo. Na szczęście Daniel Wargulewski wrzucił kapitalną piłkę z rzutu rożnego i wystarczyło tylko dołożyć głowę. Uważam, że w tym zespole ma kto bramki strzelać, a moją rolą jest przede wszystkim pilnowanie defensywy, a jak to wychodzi to już niech ocenią inni. Cała drużyna powinna być rozliczna za defensywę, gdyż bez wsparcia reszty zespołu sami obrońcy sobie nie poradzą.

Przed nami jeszcze kilka bardzo ważnych spotkań, w każdym warto pokusić się o zdobycie kompletu punktów. Kogo obawia się Aleksander Lipowski?
- Uważam, że nikogo w tej lidze nie musimy się obawiać, bo mamy na tyle silna kadrę 18-20 zawodników gotowych do gry, że każdego możemy pokonać - podkreśla obrońca Tęczy JBB Łyse. - Oczywiście ja szanuję każdego rywala w lidze okręgowej, ale tak naprawdę silę tego zespołu zweryfikuje IV liga liga. Na wyższym poziomie będzie zdecydowanie trudniej, w wielu meczach to nie my, a rywale będą prowadzili grę. Zostało nam dziewięć kolejek i chyba derbowe mecz z Korona Ostrołęka będzie najcięższy. Derby zawsze rządzą się swoimi prawami.

W swojej karierze Aleksander Lipowski występował już w kilku klubach z wyższych lig. Z pewnością rywalizacja na czwartoligowych boiskach nie będzie wielkim wyzwaniem dla doświadczonego obrońcy, ale kilku kolegów z drużyny po raz pierwszy zaprezentuje się w starciach z mocnymi przeciwnikami.
- Na pewno sam awans dla Tęczy JBB to wielka sprawa, tym bardziej, że klub nigdy nie grał na tym poziomie - stwierdza Aleksander Lipowski. - Trudno mi powiedzieć jaki jest poziom IV ligi na Mazowszu, ale z pewnością nie będzie już tak lekko i przyjemnie jak w klasie okręgowej. Myślę, że to duże wyzwanie organizacyjne dla zarządu, a dla nas zawodników sportowe. W tej chwili trzeba się jeszcze skupić na wywalczeniu tego awansu, a później do władz klubu i trenera będzie zależało, jak ten zespół ma wyglądać w następnym sezonie i o co ma walczyć.

Odsłon: 6562

Komentarzy: 2

09:00, 01.05.2016r.