« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Środa, 8 maja 2024 r., imieniny Stanisława, Lizy, Dezyderii

Moja Ostrołęka

Aktualności

Zyśk otarł się o śmierć. "Życie przeleciało mi przed oczami"

Dwa tygodnie temu Przemysław Zyśk miał mało śmieszne zdarzenie. Leżał na ziemi w domu klientów, a w rękach miał przewody pod napięciem. Mężczyzna kopnął go w rękę. Udało się! Bokser trafił na SOR. Wszystko skończyło się pozytywnie, chociaż nasz reprezentant miał chwile grozy.


 

- Od lat pracuję jako monter telewizji satelitarnej. Nie mogę pozwolić sobie tylko na trenowanie. Zapewne długo to się nie zmieni. Mam kilku sponsorów, jednak nie otrzymuję takich kwot, które pozwoliłyby mi tylko i wyłącznie przygotowywać się do walk. Od każdego starcia zależy moja przyszłość. Nie mam możliwości, by przegrać. Gdybym musiał, muszę wyjść do ringu i zagryźć przeciwnika - mówi Przemysław Zyśk.

Reklama

28-latek przyznaje, że śmignęło mu życie przed oczami. - Widziałem córeczkę Zosię i żałowałem, że się z nią nie pożegnałem. Miałem przed oczami żonę, którą zostawiam z kredytami, małym dzieckiem. Przez osiem, może dziesięć sekund trzymałem przewody pod napięciem. Coś było nie tak z instalacją. Dotknąłem przewód. Prąd walił mnie niemiłosiernie. Ścisnęło mnie. Klientka krzyczała, a ja przestawałem ją słyszeć. Nie mogłem otworzyć oczu ani dłoni. Byłem spięty. Nikomu tego nie życzę. Może to troszkę mój błąd. Pracuję w branży dziesięć lat i chyba zgubiła mnie pewność siebie, rutyna. W życiu prąd mnie tak nie popieścił - opowiada.

Reklama

Zyśk otarł się o śmierć. - Dobrze, że w domu był mąż klientki. Wbiegł z drugiego pokoju. Leżałem na ziemi. Podświadomie czułem, że mam w dłoniach przewody, ale nie mogłem ich puścić. Pudzianowski by tego nie zrobił. Nie da się oszukać takiego skurczu mięśni. Dobrze, ten pan kopnął mnie w rękę. Dopiero wtedy puściłem. Było blisko, byśmy teraz nie rozmawiali. Dostałem dużą nauczkę i teraz przynajmniej na jedną dłoń zakładam rękawiczkę - dodaje.

Reklama

Przemek przez pół godziny dochodził do siebie w domu klientów. - Trochę dziwnie się czułem. Sparzyło mi końcówki palców. Bolało mnie w zgięciach w łokciach. Nic z tego nie robiłem. Pojechałem do jednego klienta, drugiego. U trzeciego chciałem odłączyć kabel. Znów zaczęło mnie szczypać. Opowiedziałem historię, a ten do mnie: co pan tutaj robi, powinien być pan na SOR-ze i robić badania. Po takim czymś mogłem doznać artymi serca. Radził mi, bym odpoczął. Kazał, by żona obserwowała mnie podczas snu - opowiada.

Zyśk wsiadł w samochód i pojechał na SOR. Po badaniach okazało się, że wszystko jest w porządku. - Trochę się przestraszyłem, ale skończyło się dobrze. Wszystko działo się dwa tygodnie temu. Mogę śmiało powiedzieć, że oszukałem przeznaczenie. Teraz mogę z uśmiechem powiedzieć, że będę raził prądem swojego przeciwnika. Mam nadzieję, Argentyńczyk poczuje moje rażenie - przyznaje.

Reklama

Sobotnia gala odbędzie się bez udziału publiczności. - Nie przejmuję się tym. Fajnie, jak na trybunach są kibice, ale ja często przez to tracę głowę. Uwielbiam spotkać się z przyjaciółmi, rodziną. Czasami za mocno się napalam, bo chcę udowodnić, że warto przychodzić na moje walki - kończy.

Odsłon: 20042
Komentarzy: 4
11:43, 09.04.2021r.

« Powrót do strony głównej


» Powiązane artykuły

Gręda, Gutowski ze srebrem. Łępicki, Falkowski, Kamionowski i Kowalczyk z brązem (zdjęcia)

Gręda, Gutowski ze srebrem. Łępicki, Falkowski, Kamionowski i Kowalczyk z brązem (zdjęcia)

W minioną sobotę reprezentacja Victorii Ostrołęka wybrała się do Suwałk. Podopieczni Daniela Zaręby i Pawła Skuzy rywalizowali w mocno obsadzonym turnieju Brazylijskiego Jiu-Jitsu Ground Game Cup IV. Na macie zaprezentowało się sześcioro naszych zawodników. Każdy z nich zaprezentował się z bardzo dobrej strony i przywiózł medal. Miejsca byłyby na pewno wyższe, gdyby nie małe błędy, ale jest to również nauczka na przyszłość.

Marcel Piersa mistrzem Polski!

Marcel Piersa mistrzem Polski!

Tak musiało być. Po brązowym medalu dwa lata temu, srebrnym krążku rok temu, przyszedł czas na tytuł najlepszego w kraju. Poodpieczny Arkadiusza Ludwiczaka - Marcel Piersa zdobył mistrzostwo Polski w K1.

Szybka wygrana Marcela. Piersa: Rywal przyjmował kolana na głowę. Porozbijałem go

Szybka wygrana Marcela. Piersa: Rywal przyjmował kolana na głowę. Porozbijałem go

Marcel Piersa nie miał problemów, by wywalczyć awans do półfinału mistrzostw Polski w formule K1. Przedstawiciel Ostrołęka Fight Academy triumfował już w pierwszej rudzie. Przed podopiecznym Arkadiusza Ludwiczaka kolejna misja.

Piersa: Chcę zostać mistrzem!

Piersa: Chcę zostać mistrzem!

Już dzisiaj w Węgrowie rozpoczynają się mistrzostwa Polski w formule K1. Wśród zawodników, którzy pojawią się na starcie będzie przedstawiciel Ostrołęka Fight Academy. Marcel Piersa ma ambitne plany.

Daniel Łazicki z mistrzostwem. Eryk Zalewski z pięknym debiutem

Daniel Łazicki z mistrzostwem. Eryk Zalewski z pięknym debiutem

W ostatnich dniach odbyły się Mistrzostwa Warszawy Juniorów w boksie w ramach „Turnieju Paweł Skrzecz zaprasza”. Na takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć zawodników UKS-u Champion Ostrołęka prowadzonych przez Zbigniewa Stodolskiego, Jakuba Waszkiewicza i Szymona Wróblewskiego.

» Wasze komentarze

m @ 16:29, 09.04.2021r. IP: *.*.91.221

Co za analfabeta pisał te wypociny?

Fanta Cola w Oczy Smola @ 21:50, 09.04.2021r. IP: *.*.178.175

Początek artykułu jest śmieszny, a raczej tragiczny...
Polecam zainwestować w korektora, poważnie droga redakcjo. Nie da się tego czytać.

Chwila chwila @ 01:26, 10.04.2021r. IP: *

Ale kto pytał?
Kogo to obchodzi wgl? Ten post jest chyba kierowany do potensjalnych darczyńców. (Mam sponsorów ale nie ma dużych kwot, żona z kredytami...)
Takie wołanie o darmowe pieniążki
Żenada

Jaroo @ 09:44, 10.04.2021r. IP: *.*.50.61

Kto to pisze, redaktorze przykładaj się

» Dodaj komentarz




Redakcja serwisu Moja Ostrołęka nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczonych przez internautów. Należą one do osób, które je zamieściły.

Reklama



Najnowsze wideo