Zawodnik Narwi chciał wpisać się do tego projektu. Gałązka: Nie przyszedłem tutaj, by wpisać sobie Narew do CV, tylko coś dla niej znaczyć

Damian Gałązka przed startem rozgrywek przeniósł się z Nadnarwianki Pułtusk do Narwi Ostrołęka. 25-latek w przeszłości występował w trzecioligowych Orlętach Radzyń Podlaski i ŁKS Łomża. Ma za sobą grę na zapleczu Ekstraklasy w Chojniczance Chojnice. W bieżących rozgrywkach ma pełnić ważną rolę w układance Andrzeja Sieradzkiego. W ostatnich dwóch meczach strzelił po jednym golu.

Rozmowa z Damianem Gałązką, zawodnikiem Narwi Ostrołęka
Nie przyszedłem tutaj, by wpisać sobie Narew do CV, tylko coś dla niej znaczyć
Skąd decyzja, by dołączyć do Narwi Ostrołęka?
- Temat Narwi pojawił się już dwa sezonu temu. Od tamtej pory miałem kontakt z prezesem i trenerem. Po wielu rozmowach uznałem, że tym osobom bardzo zależy, aby do Ostrołęki wróciła piłka na centralnym poziomie, więc i ja się pisze do tego projektu. 

Reklama

Jak się czujesz w nowym otoczeniu?
- W Narwi łatwiej było mi się zaaklimatyzować, bo w szatni miałem znajomych: Bartka Ziemaka, Marcina Kraskę, Andrija Radczenkę czy Przemka Olesińskiemu, któremu najbardziej zawdzięczam przyjście tutaj. W klubie czuję się bardzo dobrze, a będzie coraz lepiej, bo stajemy się coraz bardziej zgranym kolektywem.

Początek sezonu nie poszedł. Dlaczego przegraliście wysoko z Drukarzem i Hutnikiem?
- Z gry wyglądaliśmy dobrze, ale parę błędów indywidualnym, które na takim poziomie są wykorzystywane brutalnie sprawiły, iż przegraliśmy. Po dwóch tygodniach trzeba było myśleć co zmienić. Usiedliśmy jako drużyna i szczerze porozmawialiśmy. Przyszła zmiana ustawiania. Szybka reakcja trenera pomogła i teraz wierzę, że będziemy już regularnie punktować.

Przełamanie nastąpiło z Makowianką. Ulżyło?
- Przed meczem z ekipą z Makowa Mazowieckiego wiedzieliśmy, że jak nie wyjdzie, czołówka nam odskoczy. Zaczęła się lekka presja. Cały mecz był nerwowy, bo mieliśmy swoje sytuacje. Mogliśmy zamknąć mecz wcześniej. Może brak skuteczności był spowodowany tym, że każdy aż za bardzo chciał. Z drugiej strony pokazaliśmy, że gramy do końca i warto przychodzić na stadion i oglądać Narew Ostrołęka.

Reklama

Dzisiaj spotkanie z MKS Przasnysz. Jak będzie?
- Zostawimy dużo serca na boisku. Zaczynamy maraton i granie co kilka dni. Nie będę mówił, że  trzeba się oszczędzać albo potem usprawiedliwiać się, że jesteśmy zmęczeni, bo często gramy. To nie mój charakter. Wymówki zostawiam na bok. Myślę jak każdy w tej szatni i chcę dzisiaj wygrać te spotkanie.

Reklama

W dwóch ostatnich meczach zdobyłeś gole. Taka mała niepisana zasada: strzelasz, a Narew wygrywa...
- Mogę obiecać, że będę się starał, by z jednej akcji zrobić dwie bramki. Nie przyszedłem tutaj, by wpisać sobie Narew do CV, tylko coś dla niej znaczyć. Chciałbym, aby jak najczęściej powtarzała się reguła. Nie mam nic przeciwko temu, by było tak: Gałązka strzela, Narew wygrywa! Zapraszam na dzisiejsze spotkanie. Widzimy się na naszym obiekcie.

Odsłon: 8142

Komentarzy: 1

11:08, 01.09.2021r.