Bartnik jedzie do Karolinowa. Szymański: Musimy poprawić się w strefie organizacyjnej i kadrowej

Zespół z Myszyńca zagra z Koroną. Początek starcia w sobotę o godz. 13:30. Faworytem będą gospodarze, ale ekipa Bartnika, mimo wielu przeciwności chce powalczyć i przywieźć punkty. Czy to się uda? Jak sądzicie?

- Jesteśmy pełni wiary, że mimo wielu luk w składzie pojedziemy do Karolinowa, po to by przywieźć do Myszyńca komplet punktów. Korona to dobrze znany nam przeciwnik. Rywalizowaliśmy przed ich awansem do Klasy Okręgowej. Zazwyczaj były to bardzo wymagające mecze. Ostatnie starcie, który zagraliśmy na ich stadionie wygraliśmy 2:1, więc nie możemy składać broni - mówi Krzysztof Szymański, kapitan Bartnika.

Reklama

Jak mówi 31-latek, zespół zagra w osłabieniu. Z powodu spraw osobistych zabraknie Adama Kobusa. - Paweł Balcerczyk leczy kontuzję stawu skokowego. Mateusz Bałdyga jest przeziębiony, zaś Marcin Kamiński ma swoje sprawy osobiste. Dobrze, że do składu wracają ostatnio chorzy: Szymon Kulas i Kacper Jaksina - dodaje. 

A jeśli się nie uda? - Świat się na tym nie kończy. To dopiero połowa sezonu. Jeszcze jest wiele meczów, by się poprawić. Oczywiście, żeby to się stało musi się wiele w klubie poprawić w strefie organizacyjnej jak i kadrowej. Na ten moment treningi wyglądają w ten sposób, że trener ma do dyspozycji trzech, może czterech zawodników podstawowej jedenastki. Reszta to młodzież lub ktoś kto gościnnie przyjdzie pograć - mówi.

Szymański przyznaje, że jest szansa na modernizację obiektu. - Wierzymy, że stadion będzie mega nowoczesny i pozwoli na treningi wieczorami przy pełnym oświetleniu. Na ten moment nam tego brakuje - kończy.

Odsłon: 9845

Komentarzy: 0

22:25, 03.11.2023r.